Pierwszy rzut oka: Reaper of Souls – na drogach i bezdrożach Krwawych Moczarów

Pierwszy rzut oka: Reaper of Souls – na drogach i bezdrożach Krwawych Moczarów

Smród stęchlizny uderza w nozdrza, gdy lepkie, cuchnące błoto ustępuje pod okutymi butami podróżników. Ciemna breja bulgoce wzdłuż podmokłych szlaków, a tuż poza kręgiem rozmigotanego światła rzucanego przez dopalającą się pochodnię błyszczą ślepia dzikich bestii. W oddali majaczy potężna sylwetka miasta – stolicy Zachodniej Marchii – i aż ciężko uwierzyć, jak ta nieprzyjazna ludziom kraina dała początek jednej z najwspanialszych metropolii Sanktuarium. Tylko nieliczni wiedzą, że pod grubą warstwą mułu i rozmiękłej ziemi pogrzebane są ruiny skrywające wielką tajemnicę...

Witajcie na Krwawych Moczarach. Jest to kolejne ważne miejsce z dodatku Reaper of Souls™, które pragniemy wam przybliżyć. W poprzedniej edycji cyklu „Pierwszy rzut oka...” poznaliście już historię założenia Zachodniej Marchii. Tym razem będziecie zaś mieli okazję zajrzeć za zasłonę splątanych porostów i oparów opalizującej mgły, by odkryć sekrety ukryte w mrokach dziejów tego niezwykłego – choć niezbyt urokliwego – zakątka Sanktuarium.


Historia Krwawych Moczarów

Krwawe Moczary – obejmujące znaczne połacie zachodnich rubieży Khanduras – to rozległe tereny podmokłe, poprzecinane siecią rzek i strumieni, często wykorzystywanych do spławiania towarów i przewozu podróżnych. Choć współcześnie miejsce to nie należy do przyjaznych, nie zawsze budziło trwogę – wręcz przeciwnie, Krwawe Moczary stanowiły niegdyś kolebkę jednej z najwspanialszych cywilizacji w całej historii Sanktuarium.

Miasto Korvus i podbój Rakkisa:

Na długo przed tym, zanim król Rakkis postawił swą stopę w krainie, która stała się później Zachodnią Marchią, miejsce Krwawych Moczarów zajmowała wspaniała, olśniewająca swym przepychem metropolia: miasto Korvus.

bog_ruins_01_gliu_thumb.jpgbog_ruins_02_gliu_thumb.jpg
Ciekawski poszukiwacz przygód przemierza tajemnicze ruiny.

W pradawnych czasach, gdy na świecie wciąż roiło się od dzieci Inariusa i Lilith, Korvus stał się jednym z pierwszych miast, jakie wzniesiono w świecie Sanktuarium. Zamieszkiwali je wyłącznie nefalemowie i przez wiele lat metropolia cieszyła się pokojem i dobrobytem. Po wydarzeniach Wielkiej Czystki (które opisano w Księdze Caina), Inarius zmienił Kamień Świata tak, aby osłabić nefalemów. Z biegiem lat ich moc stopniowo gasła, a potomkowie aniołów i demonów stali się śmiertelni – i zapomnieli o swoim dziedzictwie. Przeminęła również chwała wspaniałego miasta Korvus, a wszelkie wzmianki o nim zaginęły w nieprzeniknionych mrokach dziejów.

Bog_Cave_LH_102_thumb.jpg
Krzyżowiec odpiera zaciekły atak w jednej z wielu jaskiń, jakimi usiane są Krwawe Moczary.

Wszystko, co się zagubi, musi w końcu zostać odnalezione. Kiedy armie Rakkisa opanowały Zachód, król natknął się na starożytne ruiny Korvusu. Władcę fascynowali nefalemowie i ich niewyobrażalna wręcz potęga, a jego największym pragnieniem stało się odzyskanie utraconej przez nich mocy. Rakkis założył swoją stolicę w pobliżu ruin, tak aby mógł bez ograniczeń dawać upust ciekawości i kiełkującej w jego umyśle obsesji. Perspektywa osiągnięcia nieśmiertelności była dla niego pokusą nie do odparcia. Król doszedł nawet do przekonania, że sam mógłby stać się nefalemem – jednak po długich latach bezowocnej tułaczki wśród niszczejących ruin musiał się zadowolić pochówkiem w cieniu dawnej potęgi miasta.

WVAOEQGQRVXN1382579368839_thumb.jpgbog_ruins_dam_gliu_thumb.jpg
Po lewej: Ruiny Korvusu czekają na poszukiwaczy przygód. Po prawej: wczesny szkic koncepcyjny Krwawych Moczarów.

Z czasem zapomniano o starożytnych tajemnicach skrywanych przez Krwawe Moczary, a potężne mechanizmy obronne stworzone przez nefalemów powstrzymały żądnych łupów poszukiwaczy przygód przed splądrowaniem ruin Korvusu.

Splugawienie się rozprzestrzenia:

Krwawe Moczary nie zawsze były tak niebezpieczne, jak obecnie. Co prawda teren zawsze był podmokły, ale to wydarzenia, które miały miejsce stosunkowo niedawno (jak powrót Maltaela), sprawiły, że miejsce to przerodziło się w krainę rodem z sennego koszmaru.

Bagony – tworzące plemienne wspólnoty stwory, które od niepamiętnych czasów zamieszkują podmokłe tereny Moczarów – stały się ostatnio bardzo agresywne i bronią swego terytorium, wykorzystując coraz bardziej podstępne pułapki. Fortyfikują także swoje osady, wznosząc prymitywne strażnice i ostrokoły. Pokryte niegdyś bujną zielenią bagna stały się cuchnącymi moczarami, z każdym dniem mniej zdatnymi do zamieszkania.

Bog_LH_012_thumb.jpgBog_LH_004_thumb.jpg
Boganie brutalnie atakują niczego niespodziewających się wędrowców.

Jednak nie wszyscy odwracają się ze wstrętem na widok splugawionej ziemi. Niedługo po zakończonej zwycięstwem obronie Twierdzy Bastionu zaczęły krążyć pogłoski o przybyciu w te strony potężnej wiedźmy. Sama kraina – znana ze starożytnej mocy zaginionego miasta Korvus – stanowi katalizator dla magii krwi. Bez wątpienia ci, którzy pragną posiąść tak pradawną i straszną moc, mają nikczemne plany.


Jak tchnąć życie w Krwawe Moczary

Stworzenie zdradliwego bagna, stanowiącego pomost między dwoma fantastycznymi miejscami – Zachodnią Marchią i Pandemonium (gdzie rozgrywa się ostatnia odsłona aktu piątego), to tylko z pozoru proste i mało wymagające zadanie. Nasi projektanci podjęli jednak wyzwanie i przy powoływaniu do życia Krwawych Moczarów zagłębili się w nie zarówno w sensie dosłownym, jak i metaforycznym.

Tworzenie motywu przewodniego:

Pierwszym krokiem w tworzeniu projektu każdego obszaru jest uchwycenie idealnej, pożądanej wizji danego miejsca lub jego motywu przewodniego. W przypadku Krwawych Moczarów i ukrytych pośród bagien ruin Korvusu głównym motywem jest coś, co od dawna stanowi integralną część historii Diablo – krew.

Bog1-sojin_thumb.jpg
Ruiny zaginionej cywilizacji w pierwotnej puszczy.

Kiedy myślimy o cuchnących, pogrążonych w brunatnej wodzie mokradłach, możliwość zbadania ruin pozostawionych przez starożytną cywilizację staje się zbyt kusząca, by z niej zrezygnować. Taka sceneria nie tylko doskonale współgrała z samym wizerunkiem krwi (paleta barw i tekstury), ale również umożliwiła projektantom nawiązanie do innego motywu, związanego z tym obszarem w sposób nieco mniej oczywisty: krwi jako nośnika rodowodu.

BogConcept02_thumb.jpgOverViewConcept_thumb.jpgBogConcept03_thumb.jpg
Roślinność odzwierciedla motyw przewodni Krwawych Moczarów, a pozostałe ruiny są przez nią pochłaniane.

Rodowód i zaginione dziedzictwo

Oprócz wpływu na oprawę graficzną Krwawych Moczarów i ruin Korvusu, motyw krwi odgrywa ważną rolę w sposobie, w jaki środowisko wchodzi w interakcję z naszymi bohaterami, a konkretnie z ich rodowodem i dziedzictwem, które sobą reprezentują.

Na tym etapie swojej epickiej podróży nasi bohaterowie w pełni przyjęli już swoje dziedzictwo jako odrodzeni nefalemowie, a ich potęga rośnie z każdym dniem. Owa moc ma długą historię, i choć na całe stulecia zaginęła w mrokach dziejów, to na pewno nie została zapomniana. Przemierzając Krwawe Moczary, natraficie na pozostałości dawnych dni, które odpowiedzą na waszą obecność. Nie bądźcie zaskoczeni, jeśli okaże się, że starożytne artefakty i mechanizmy obronne strzegące ruin przyjdą wam z pomocą w czasie walki.

Budowla wzniesiona na fundamentach przeszłości

Inspiracja motywami krwi i dziedzictwa rozciąga się na całą historię Diablo. Przykładowo, jedno z głównych zadań, które należy ukończyć w akcie V, polega na znalezieniu właściwego wejścia do ruin Korvusu. Weterani, którzy są z nami od czasów Diablo II, będą być może mieli skojarzenia z poszukiwaniami pewnego ważnego grobowca z aktu II.

Bog_LH_016_thumb.jpg
Krzyżowiec dzielnie broni wejścia do ruin.

W rozmowie z nami projektant gry – Michael Chu – opowiedział o tym, jak motyw krwi przewija się właściwie w każdym aspekcie tego miejsca:

„Gdy mówimy o oprawie graficznej, możecie gołym okiem zobaczyć, jak bagno, woda i błoto budzą skojarzenia z krwią. Mamy też tutaj krwawe golemy – przeciwników powołanych do życia dzięki rytuałom magii krwi. Jeśli pomyślimy o wszystkich wątkach fabularnych osadzonych w tych okolicach, to bez wątpienia zauważymy powracające w nich motywy krwi, dziedzictwa, czy też więzi międzyludzkich”.

Krwawe Moczary są – dosłownie i w przenośni – przesiąknięte krwią. Tą przelaną podczas podboju całej krainy przez armie Rakkisa i tą, która płynie w żyłach potomków starożytnych nefalemów. Wszędzie pełno jest pamiątek z przeszłości – znajdziecie je pod na wpół spróchniałymi pniami i w zrujnowanych korytarzach starożytnego miasta.


To jeszcze nie koniec podróży...

Ruiny Korvusu stanowią okno, dzięki któremu możemy spojrzeć w przeszłość, podczas gdy same Krwawe Moczary symbolizują trudną podróż, jaką przebyć musi każdy nefalem i każda nefalemka. Po drodze ronić będą krew, pot i łzy, i poniosą wiele strat. Ilu jeszcze musi polec, zanim świat zazna wreszcie upragnionego pokoju? Co będziecie w stanie poświęcić, by powstrzymać rzeź Maltaela? Jak daleko zechcecie się posunąć?

Czy jesteście gotowi, by podjąć wyzwanie, które na was czeka? Podzielcie się z nami swoimi opiniami o Krwawych Moczarach w komentarzach! Ale strzeżcie się, nefalemowie – w tej wyprawie wziąć udział mogą tylko najodważniejsi.