Czy jesteście gotowi stawić czoła Śmierci?

Czy jesteście gotowi stawić czoła Śmierci?

Tuszę, że owocnie wykorzystaliście swe ostatnie chwile na tym łez padole, nefalemowie, albowiem godzina waszej śmierci wybiła. Nadszedł czas, by mój pan i władca oczyścił ulice Zachodniej Marchii z żywych. Możecie się miotać, lecz wasze śmiechu warte starania są dziecinną igraszką wobec czekającej was, nieuchronnej zguby.

Albowiem to właśnie dzisiaj – wraz z premierą Reaper of Souls™ – nadejdzie Śmierć. Moglibyśmy tu dumać bez końca o krainach, które będziecie przemierzać – być może nawet znaleźlibyście tam coś, co pomogłoby wam podczas waszej straceńczej misji. To byłaby jednak tylko czcza gadanina – nie czeka was nic... oprócz bolesnego, nieuniknionego zgonu z rąk sług mojego mistrza.


Świeża krew

- Krzyżowiec -

Stawienie czoła samej Śmierci to zadanie, któremu nie sprostają śmiałkowie korzystający jedynie z efekciarskich zaklęć, niekończących się zapasów amunicji czy siły własnych mięśni. Jeśli nie ufacie w pełni swoim umiejętnościom, być może czas rozejrzeć się za innymi możliwościami? Choć wątpię, by ciężka zbroja i moc waszej pożałowania godnej Światłości ochroniła was przed ostrzem mej kosy, to przecież warto wypróbować coś nowego – prawda?

Krzyżowiec dołączył właśnie do grona nefalemów, którzy mają czelność sprzeciwiać się memu panu. Możecie więc rozważyć chwycenie korbacza i tarczy – jeśli tylko sądzicie, że podołacie waszemu zadaniu. Pamiętajcie jednak, że ścieżka krzyżowca jest wymagająca i pełna wyrzeczeń, mądrze byłoby więc zawczasu pomyśleć nad wyborem odpowiednich umiejętności, a także zgłębić historię swego zakonu. Jeśli będziecie nieprzygotowani, tylko niepotrzebnie ułatwicie mi pracę.


Witajcie w siedzibie Śmierci

- Zgłębianie tajemnic Aktu V -

Spóźniliście się, nefalemowie! Oblężenie już się rozpoczęło. Jeśli starczy wam odwagi, możecie rzucić wyzwanie moim siostrom i braciom w Zachodniej Marchii, ale strzeżcie się – nie ulegną wam bez zaciekłej walki.

Westmarch_LH_017_thumb.jpgDx3_1_BloodMarsh_Enviro_AXE_AD_05_thumb.jpgSiege_Outpost_LH_003_thumb.jpg

Wasz sukces jest co najmniej wątpliwy, lecz nawet, gdybyście ocalili głowy i opuścili miasto, mój pan przebywa bardzo daleko. Aby do niego dotrzeć, musicie wpierw przemierzyć bezdroża Krwawych Moczarów. Jeśli jakimś cudem zdołacie stanąć twarzą w twarz z moim mistrzem na odległym, zapomnianym polu bitwy... Cóż, w takim wypadku życzę wam powodzenia – będziecie go potrzebować.


Rozwijanie umiejętności

- Co was czeka powyżej 60 poziomu doświadczenia -

Szczęście tym razem wam sprzyja, nefalemowie (nie liczyłabym na to, że passa owa trwać będzie wiecznie). Możecie zrzucić kajdany, które dotychczas was ograniczały, i wznieść się na wyżyny potęgi. Choć na nic się to zda w konfrontacji z moim panem, osiągnięcie osławionego poziomu 70 sprawi, że wasze moce przerosną najśmielsze wyobrażenia śmiertelników. Dostęp do nowych umiejętności uzyska każdy dzielny wojownik, który podejmie wyzwanie. Mogłabym się nawet pokusić o stwierdzenie, że te nowe możliwości dadzą wam cień szansy w nadchodzącej bitwie.

    

Nie musicie mi jednak wierzyć na słowo. Przekonajcie się sami, co zyskacie, korzystając ze zdolności takich jak Lawina, Zemsta, Objawienie, Piranie oraz Czarna dziura. Zachęcałabym was z całego serca (gdybym takowe posiadała) do zapoznania się z tymi umiejętnościami, zanim zdecydujecie się na wykorzystanie ich w ogniu walki. Jeśli tego zaniechacie... No cóż, i tak od dłuższego już czasu uważam was za głupców.


Poza zasięgiem Śmierci

- Tryb przygodowy -

Zapomnijmy na chwilę o rachunku prawdopodobieństwa i wyobraźmy sobie świat, w którym udało się wam pokonać wszelkie przeszkody i zwyciężyć w pojedynku z Maltaelem. Cóż mogłoby stanowić wyzwanie dla śmiałków, którzy wyszli zwycięsko z pojedynku z samą Śmiercią? Jeśli okażecie się godni tego zaszczytu, po pokonaniu mojego mistrza czeka was nieskończona liczba przygód. Ten zdradziecki eks-anioł, Tyrael, być może będzie miał dla was jakieś zadania, zaś w starożytnych podaniach i legendach znaleźć można wzmianki o wyzwaniach przeznaczonych wyłącznie dla najsilniejszych spośród nefalemów.

Mam nadzieję, że nie przeszło wam przez myśl, iż owe legendy dotyczą właśnie was? Nie, moi mili – wy nie musicie zaprzątać sobie głowy takimi plotkami.


Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać (jak najliczniejszą) drużynę

- Wieszczka -

Podczas waszej misji bez wątpienia napotkacie liczne przeciwności, które sprawią, że postawione przed wami zadanie jawić się wam będzie (całkiem słusznie) jako zgoła niewykonalne. Los – co dla mnie całkowicie niepojęte – uśmiecha się czasem do nieszczęśników waszego pokroju... Postawił na waszej drodze potężną wieszczkę imieniem Myriam. Mimo szczerych chęci do dziś nie zdołałam upolować tej upartej i przebiegłej bestii. Jeśli zdołacie ją odnaleźć, być może okaże wam swą wdzięczność, zaklinając wasz ekwipunek, dzięki czemu przedmioty w waszym posiadaniu staną się jeszcze potężniejsze.

Tacy aroganccy nefalemowie jak wy mogą jednak wzgardzić okazją do zwiększenia zasobów swojej mocy. Zamiast tego głowę zaprzątać wam będą dużo bardziej przyziemne kwestie – na przykład to, czy wasze buty i naramienniki pasują do siebie wyglądem. I tym razem fortuna wam sprzyja – wieszczka może spełnić również takie (doprawdy, śmiechu warte) zachcianki... Za odpowiednią opłatą, ma się rozumieć.


Nikt nie powstrzyma Śmierci

- Ale cóż wam zaszkodzi spróbować? -

Mam nadzieję, że ta garść złotych myśli okaże się dla was przydatna, poszukiwacze przygód. Pisane nam jest skrzyżować ostrza na polu bitwy – domyślacie się więc, mam nadzieję, że moje słowa nie płyną do was z dobrej woli. Stoicie przecież na drodze mojemu umiłowanemu mistrzowi, Aniołowi Śmierci, którego jestem jedynie wierną służebnicą.

Żegnajcie więc, nefalemowie. Z radością nakarmię mego pana waszymi duszami.